Ceny dóbr i usług konsumpcyjnych w kwietniu 2024 roku były o 3,7 proc. wyższe niż w analogicznym miesiącu roku ubiegłego – ogłosił w piątek węgierski Centralny Urząd Statystyczny (KSH). W marcu inflacja rok do roku wynosiła 3,6 proc. i była na najniższym poziomie od trzech lat.

W kwietniu 2024 roku tempo wzrostu cen na Węgrzech znów lekko przyspieszyło. Wcześniej inflacja CPI w  tym kraju spadała konsekwentnie aż przez 14 miesięcy z rzędu. Fot. MTI/Péter Lakatos

W skali roku wskaźnik dynamiki CPI nadal nie wygląda źle (wzrost z 3,6 proc. do 3,7 proc.). Węgierscy statystycy zwracają jednak uwagę na silny wzrost cen miesiąc do miesiąca: w porównaniu z marcem ceny urosły średnio o 0,7 proc., a np. paliwa do samochodów w ciągu zaledwie jednego miesiąca zdrożały o 3,5 proc. Od marca do kwietnia 2024 roku żywność podrożała średnio o 0,3 proc. Ceny ubrań oraz obuwia wzrosły o 2,8 proc. Z kolei usługi podrożały o 1,3 proc.

Węgry są jedynym krajem regionu Europy Środkowej, które wciąż mają poważny problem z opanowaniem wzrostu cen. W Polsce oraz w Czechach inflacja znajduje się już obecnie w celu banków centralnych (w kwietniu 2024 inflacja CPI w Polsce wyniosła według szacunków Głównego Urzędu Statystycznego 2,4 proc.). 

W maju bank centralny w Pradze zdecydował się więc na kolejną obniżkę stóp procentowych (tym razem ściął główną stopę referencyjną o 50 punktów bazowych do 5,25 proc.).